M E N U
1 listopada, 2022

“Cmentarz w górach” – obraz z motywem z funeralnym w twórczości Wojciecha Gersona

Czy w twórczości inspirowanej regionem Tatr i Podhala przepełnionej górskimi pejzażami jest miejsce na sceny funeralne kojarzące się z Uroczystością Wszystkich Świętych oraz Zaduszkami? Wojciech Gerson – jeden z najwybitniejszych przedstawicieli polskiego realizmu i akademizmu XIX wieku, poprzez swoje dzieło “Cmentarz w górach” udowadnia, że jak najbardziej tak.

Portret Wojciecha Gersona, około 1890 roku, żródło: Biblioteka Narodowa, polona.pl
Portret Wojciecha Gersona, około 1890 roku, żródło: Biblioteka Narodowa, polona.pl

Tworzący w drugiej połowie XIX wieku Wojciech Gerson był niezwykle uznanym w środowisku artystycznym malarzem i jednocześnie profesorem rysunku i malarstwa w warszawskiej Klasie Rysunkowej, z której wyszli tacy wybitni pejzażyści jako Józef Chełmoński, Leon Wyczółkowski czy Jan Stanisławski. Tworząc zainspirowany ukochanym regionem Tatr i Podhala, specjalizował się w sentymentalnym malarstwie rodzajowym, w którym łączył sceny z życia ludności góralskiej takie jak odpoczynek w szałasie czy zabawy dzieci góralskich z wirtuozerskim malarstwem krajobrazowym w tle. W latach 1889 – 1898 Wojciech Gerson pod Tatry przybywał rokrocznie. W trakcie lata bądź kilku tygodni, na które udało mu się wyrwać z Warszawy, znajdował samotne, oddalone od szlaków dzikie i nieuczęszczane przez turystów scenerie i tworzył szkice, studia natury i notatki pejzażowe. Stanowiły one podstawę dla właściwych olejnych obrazów, które tworzył już w swojej pracowni w Warszawie przy ulicy Miodowej – malowanie “na żywo” wprost z natury za czasów Wojciecha Gersona nie było jeszcze zbyt popularne. 

Wojciech Gerson, Cmentarz w górach 1894, olej na płótnie, 67x100cm, Muzeum Narodowe w Warszawie
Wojciech Gerson, Cmentarz w górach, 1894, olej na płótnie, 67x100cm, Muzeum Narodowe w Warszawie

Obraz “Cmentarz w górach” powstał w 1894 roku – już pod koniec życia artysty zmarłego w 1901 roku. Na tym olejnym obrazie – będącym aktualnie w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie – Wojciech Gerson przedstawia scenę refleksyjnej zadumy ubranej żałobnie na czarno kobiety i wtulonego w nią dziecka nad świeżo usypanym grobem, który oboje prawdopodobnie przed chwilą przyozdobili wiązanką świeżych kwiatów i gałązek. Grób, nad którym stoją samotnie, znajduje się tuż obok rozpadającego się i popadającego w ruinę niskiego, biegnącego w poprzek kompozycji muru cmentarza. Zresztą cały cmentarz wydaje się miejscem zapomnianym – gdyby nie pochylony czarny krzyż na jednym z grobów, trudno byłoby zorientować się, że patrzymy na miejsce pochówku zmarłych. Na pierwszy rzut oka to raczej zarośnięte mchem sterty usypane z kamieni. Tło dla tej sceny rodzajowej stanowi majestatyczna panorama Tatr od strony Kościeliska z lasami reglowymi, Koszystą, Żółtą Turnią i Granatami w tle. Zasnuta jest szarymi i groźnymi kłębami chmur, które przewiewane przez silny wiatr – wyrażony w tańczącym na nim welonie kobiety – łagodnieją i jaśnieją ku wschodowi ukazując świetliste fragmenty nieba. 

Sceneria cmentarza osnutego ciemnymi chmurami z majestatycznymi Tatrami w tle niesie ze sobą wiele symboli i ma na celu wzbudzenie u odbiorcy refleksji nad życiem, które jest przemijające, kruche i nieporównywalnie delikatne w porównaniu z potęgą i trwałością natury. Symbolika przemijania zawarta na tym obrazie na tyle mocna, że tym razem jako odbiorcy dzieła o tematyce tatrzańskiej nie skupiamy się na podziwianiu piękna Tatr, a na emocjach osób żegnających bliską im osobę i pozostających na świecie w aurze zagubienia i niesprzyjających okoliczności.